Sesja rodzinna – przydatne wskazówki
Sesja rodzinna nie zawsze przebiega zgodnie z planem. Kiedy mamy do czynienia z dwoma małymi chłopcami wszystko się może zdarzyć.
Wszystko zaplanowane, a jednak…
Tego dnia spotkałam się z Wojtusiem i Krzysiem. Wydawało się, że wszystko powinno przebiec idealnie. Dzieci były najedzone, rodzice wzięli ich zabawki, maszynę do robienia baniek mydlanych, zadbali by chłopcy się wyspali, a jednak…
Zazwyczaj pierwsze pół godziny jest kluczowe w sesji póki się dzieci nie znudzą. Tym razem jednak rozbudzone po drzemce maluchy nie chciały współpracować tak, jakby życzyli sobie tego dorośli. Jeden nie w humorze, bo przerwaliśmy mu smaczny sen, drugi zafascynowany raczkowaniem wciąż uciekał sprzed obiektywu.
Najpierw próbowaliśmy jakoś ustawić chłopców razem, ale niezbyt się to udawało. Skupiliśmy się więc na zdjęciach całej rodzinki, a później? Później daliśmy dzieciom trochę swobody w zwiedzaniu parku i oglądaniu rzeźb znajdujących się w nim. Chłopcy eksplorowali, a ja krok w krok podążałam za nimi szukając okazji do zdjęć.
Jakich sposobów użyć?
Po pierwsze, uprzedzamy dzieci, że zrobimy sobie pamiątkowe zdjęcia.
Po drugie, przedstawiamy sytuację jako fajną przygodę – zwiedzanie nowego miejsca, zabawę, możemy obiecać jakiś smaczny deser po wszystkim.
Po trzecie, możemy kupić coś drobnego, co dziecko dostanie dopiero na sesji, a co poprawi jego humor. Może to być balonik czy piłeczka lub samochodzik. Te rzeczy powinny pomóc, lecz gwarancji nie mamy.
Czy jest na to jakaś rada? Przekupstwo słodyczami? Tym razem nie pomogło. Prośby? Nie pomogły. Obiecanki? Nic tego.
Gdy już wyczerpaliśmy cały wachlarz możliwości co nam pozostaje? Czasem wystarczy po prostu cierpliwość i czas. Trzeba dać dzieciom czas na rozchmurzenie się oraz odwrócić czymś ich uwagę. W tym przypadku zrobiliśmy sobie dłuższy spacer po parku i bez mocnego nacisku szukaliśmy sytuacji, w których uda cię naturalnie uchwycić chłopców.
Sukces
I udało się! Sesja zajęła troszkę dłużej niż planowaliśmy, ale udało się uchwycić całą rodzinkę, a chłopcom zrobić piękne portrety. Ja stawiam zawsze na naturalność. Jeśli dzieci od razu nie chcą współpracować, nie martwmy się. Czasami potrzeba do tego troszkę czasu, by oswoiły się z kimś obcym robiącym im zdjęcia i z całą sytuacją.
Leave a comment