Ania i Maciek. Miłość i rock 'n’ roll
Dawno dawno temu
Maćka poznałam milion lat temu. Ja uczyłam się wtedy w szkole fotograficznej, a on koncertował z zespołem Zła Obsesja.
Nie mogę się doczekać
Umówiliśmy się na spotkanie żeby doprecyzować co i jak. Poznałam Anię i już wiedziałam, że zdjęcia będą piękne, bo jakże by mogło być inaczej z taką idealną buzią i blond włosami wpadającymi niemal w rudy kolor.
Uwielbiam rudzielców i uwielbiam robić zdjęcia znajomym osobom, a Maciek jako muzyk ( który gra obecnie w zespole Sexbomba) jest oswojony z obiektywem wiec nie mogłam się doczekać tego dnia, a zwłaszcza pleneru!
Ciasne ale własne
Mieszkanie Maćka do największych nie należy ale od razu widać do kogo należy. Gitary, głośniki, płyty itp… W tym trochę chaosie przedmiotów, które ciężko jest pomieścić ze względu na dwa małe pokoje był klimat, który od razu złapałam.
Na luzie
Ania i Maciek szykowali się w jednym mieszkaniu co bardzo ułatwiło mi pracę a przy okazji, że byli sami, bez rodziców, cioć czy rodzeństwa to mieliśmy czas na pogaduchy. Są takie osoby, z którymi od razu nawiązuje się super kontakt i można rozmawiać godzinami. Tak właśnie było w tym przypadku. Zupełnie na spokojnie z zapasem czasu zaczęli się szykować do ceremonii. Kawka, gitarka, rozmowy i… Ojej już późno! Ale bez obaw, byli na miejscu punktualnie.
Przyjęcie
Plener
Tuż po ślubie (mimo, że w październiku) pogoda była przepiękna. Ciepło i słonecznie. Ale co z tego kiedy Maciek wciąż w pracy? Zanim się umówiliśmy na jego pierwszy wolny termin był już listopad! Ale poradziliśmy sobie i z tym. Sami oceńcie efekty, bo ja zakochałam się w ich zdjęciach i bardzo musiałam się pilnować żeby nie dać wszystkich, a było ich grubo ponad 100!
Od dnia spotkania z Anią i Maćkiem nie mogłam się doczekać ich ślubu a zwłaszcza pleneru. Wiedziałam, że będzie wyjątkowy tak jak i ta para. Zakochałam się we włosach Ani i Kapeluszu Maćka!
Leave a comment