Sesja narzeczeńska – dobry trening
Wiele par zastanawia się czy zdecydować się na sesję narzeczeńską czy nie? Ja Wam podpowiem. Koniecznie! To świetna zabawa,piękna pamiątka i zarazem dobry trening przed sesją ślubną.
Jakiś czas temu spotkałam się z Eweliną i Damianem właśnie na takiej sesji narzeczeńskiej.
Nie mogliśmy zdecydować gdzie ją zorganizować. Pogoda niestety też nie była łaskawa więc data się wciąż przesuwała. Do ostatniej chwili koncepcje się zmieniały, aż znalazłam przyjemną restaurację i zaraz obok park.
Poranna kawka, przy okazji miła rozmowa, spacer a to wszystko udokumentowane zdjęciami. Pięknie rozpoczęty dzień.
Nie wszystkie pary, które planują ślub decydują się na takie zdjęcia, a ja właśnie chciałabym do nich zachęcić. Dlaczego? Bo sesja narzeczeńska to znakomity trening przed ślubną sesją plenerową! Macie okazję sprawdzić czy nie zjada was trema albo okazuje się, że przed lustrem to było super ale w praktyce to nie wiadomo co robić z rękoma albo (ojej!) pomysłów brak jak tu się fajnie ustawić do zdjęcia. Ale nie przejmujcie się, od tego macie mnie!
Taka sesja narzeczeńska to moment kiedy młodzi i fotograf mają kolejną okazję (oprócz momentu podpisywania umowy) spotkać się, pogadać i oswoić z obiektywem. Przy kolejnym spotkaniu w dzień ślubu fotograf nie jest już zupełnie obcą osobą więc i trema jest mniejsza.
Oprócz tego wiedzą troszkę czego się spodziewać przy sesji plenerowej i przełamują nieśmiałość.
Jest jeszcze jeden plus. Takie zdjęcia to świetna pamiątka i prezent dla rodziców. Można je śmiało wywołać, wkleić do albumów i podarować rodzicom w dzień ślubu.
Ewelina i Damian na początku byli troszkę stremowani, ale z każdym zdjęciem coraz bardziej się rozluźniali i teraz wiedzą co ich czeka na sesji ślubnej.
A właśnie co? Dobra zabawa!
Wszystkim niezdecydowanym albo nieśmiałym polecam taką małą rozgrzewkę 😉
Leave a comment